Zwykle wejście w jakieś konkretne algorytmy jest dla mnie ucieczką od tego Perpetuum Debile, które nas atakuje ze wszystkich publikatorów. Jest to jak przyprawa do kartoflanej bolkowszczyzny, płynącej potokami S24 i innych zbiorników propagitnych wypracowań aktywistów. Zwłaszcza w czasach mroku i zaciskających się obręczy wg rozpowszechnianych fascynacji dyktaturą, gdzie moja dusza wyje.
Wcześniej przedstawiłem Strefę nieufności, to teraz czas na opis Strefy bezpiecznej (względnie bezpiecznej). Obie te strefy zostały zdefiniowane w notce: Bezpieczeństwo użycia Bitcoinów .
Transakcje w strefie bezpiecznej to bezpośrednie przelewy (np. BTC) między bezpiecznymi portfelami kryptowalutowymi kontrahentów. Praktycznie można to robić na wiele sposobów:
1) ze smartfona do smartfona, skanując kod QR odbiorcy, płatnik dostaje jego adres publiczny (konto) bitcoinowe i zatwierdza w swoim portfelu wykonanie przelewu.
2) taki sam efekt jest przy wysłaniu emailem konta odbiorcy, które po otrzymaniu, płatnik zasila ze swojego portfela.
3) Konto do zasilenia może być podane na blogu, czy stronie www. Ale jeśli na takiej stronie wklejony jest generator zmiennych kont (adresów publicznych), to występuje on na jakimś serwerze i ma znacznie więcej szans na shackowanie niż zwykły kod QR i obok adres alfanumeryczny.
4) transakcja Escrow jest bezpieczna, mimo że to Arbiter dostarcza pośredniczący portfel Multisig, bo zabezpieczenie stanowi wymóg zatwierdzenia wypłaty dwoma kluczami, z trzech istniejących (w posiadaniu: Kupującego, Sprzedającego, Arbitra). Czyli potrzeba tu zgody dwóch osób. Szczegóły tej transakcji przedstawiono w szkoleniach EduBi.
Ale postawmy zadanie obsługi transakcji za towar opisany w jakimś blogu, stronie, albo w sklepie online. To też da się wykonać w strefie bezpiecznej.
Taki towar ma szereg parametrów w opisie, koszty przesyłki itd. Więc narzędzie kryptowalutowe do sprzedaży musi to obsłużyć bezpiecznie i elastycznie. I robi to znakomicie, dając wybór: zwykłej przedpłaty lub Escrow. Wcześniej już to opisywałem w notce Sklep bez sklepu i prezentowałem to narzędzie: taki link, który wiedzie nas do formularza bazy danych, kalkulatora i adresu publicznego Sprzedawcy. A całe to narzędzie, łącznie z bazą danych transakcji, znajduje się pod całkowitą i wyłączną kontrolą Sprzedawcy. Czyli całość operuje w strefie bezpiecznej.
Sam się zdziwiłem jak często użyłem powyżej pewnego słowa, którego bez potrzeby nie chcę już powtarzać, ale tak było najwygodniej. Wybaczcie to i tamto, wylane w strumieniu świadomości.
Mam tu poczucie doniosłości poruszanych zagadnień i dość powszechnego niezrozumienia, zapewne przez moje wady. - Choć absorbuję często wypowiedzi z YT różnych ekspertów kryptowalut -tego podarunku NWO, który jednak budzi nadzieję zwykłych ludzi, że zostanie przez nich przechwycony. Trzeba się tylko nieco postarać, potestować i stosować po swojemu, do czego zapraszam.
