Mamy kliniczny przykład kobiety na czele SN, która nie potrafi prawidłowo się wysławiać. Co chwila popełnia jakieś lapsusy językowe i bredzi ujawniając swoją ignorancję w kwestiach państwa. To co w sposobie wypowiedzi można jeszcze podarować np. inżynierowi - już nie przystoi profesorowi prawa, pełniącemu wysokie funkcje publiczne. Ta pani prezentuje rażąco niski poziom intelektualny, ośmieszający całe środowisko prawnicze w Polsce.
Posłuchajcie tego:
"Konstytucja jest suwerenem"
To bardzo ciekawa konstrukcja, bo w tym układzie: kto inny będzie interpretatorem niejasnych sformułowań Konstytucji - jeśli nie sędziowie? Oni w tym mieliby monopol. Zatem sędziowie byliby suwerenami Polski.
Taka jest mądrość pani prezes SN.
Ja podatnik, płacę pensje takim urzędnikom i nie wytrzymuję już z tolerowaniem takiego badziewia.
Komentarze