Zainspirowała mnie wypowiedź Gadowskiego (fragment filmiku po czasie 17:40), który opisał jakie korzyści moglibyśmy mieć, przyjmując takich Syryjczyków.
Ale jest problem: Syryjczycy nie chcą mieszkać w Polsce. Więc jak to zrobić, aby trafili do nas z własnej woli, ci właściwi Syryjczycy? Niewykonalne?
Otóż wykonalne, trzeba im stworzyć lepsze perspektywy życia niż w Niemczech, a o to coraz łatwiej wobec niemieckiego bałaganu i możliwej tam eskalacji agresji wielostronnej. Należałoby to zrobić bez zasiłków niemieckiej wysokości, ale dając większe możliwości godziwego życia. Czyli gwarancje dla ich własnej religii (chrześcijańskiej przecież), dobre możliwości zakładania i prowadzenia biznesów, dobrej edukacji dla dzieci, spokojnego życia w akceptującym ich społeczeństwie. Już takie przykłady są w naszej historii i trzeba do tego powrócić.
Aby to wszystko było możliwe, trzeba dać ludziom w Polsce więcej realnego luzu w prowadzeniu biznesów. I to - nie w postaci jakichś przywilejów narodowościowych, czy mafijnych (jak w aparacie sądowym), ale powszechnie. Taka powszechność zapewni spokój, nie będzie konfliktów i zawiści.
Ale czy obecna partia rządząca, potrafiłaby coś takiego zrealizować? Czy partia zaciętej walki to potrafi? Wątpię stanowczo i to dotyczy wszystkich partji koncesjonowanych, one są skażone mentalnie. Potrzebny jest nowy system wyborczy, niwelujący skrajne agresje polityczne i dający rozwiązania prorozwojowe. A wtedy uda się zaprosić do Polski syryjskich chrześcijan i liczyć na korzyści obustronne, jak w dawnej Polszcze bywało.
