Myślę sobie tak:
1. Jeżeli to przypadki, to jest ich ostatnio trochę dużo. Choć może to być też sytuacja mieszana: trochę przypadków, a trochę 'wody sodowej w głowach' uczestników tych atrakcji. To jest nawet dosyć prawdopodobne.
2. Ale 'gotowania żaby' też wykluczać nie należy (publika może być tą żabą). I powinna 'zapalić się żółta lampka', z zapytaniem: kto może być finalnym celem? -To musiałby być cel o kluczowym znaczeniu.
I wprawdzie ten 'cel' mnie ostatnio wkurza, to jednak nie życzę mu aż tak niehumanitarnego finału. Dlatego piszę ten tekścik, bo jeśli się coś szeroko upublicznia, to przeważnie się nie zdarza, gdyż wiadome siły lubią zaskoczenie.
3. Warto też uwzględnić ostatnią modę europejską i światową na akcje fałszywej flagi, szczególnie -terrorystyczne niewiarygodne sytuacje, gdzie każdy terrorysta musi w miejscu akcji zgubić swój paszport.
To wtedy też nie można wykluczyć jakichś czarnych komedii dla publiki. Bo niektórym mogłoby się bardzo spodobać dopompowanie sobie słupków popularności jakąś martyrologiczną narracją.
4. Słowem nie dają nam się nudzić i pozostaje tylko pytanie: co tymczasem idzie pod dywan?
