Socjaliści nie mają dobrej woli do zrozumienia tej prostej prawdy o podatkach:
1) Przykład asymetrycznej krzywej Laffera; wpływy do budżetu najwyższe przy stopie opodatkowania dochodów równej 70%. To jest krzywa efektywności zdzierania podatków.
2) Wpływy do budżetu mogą być procentowo wysokie, ale kraj się nie rozwija => partia jej biurokracją łupi kraj.
Jeśli kraj się nie rozwija, to sumaryczna masa podatków procentowo wysokich, może być niższa od masy podatków procentowo niskich, kraju który się rozwija. Ale aby kraj się rozwijał podatki muszą być jak najniższe.
Dlaczego Kaczyński i jego ludzie tak uparcie nie chcą tego zrozumieć?