Warto niekiedy spojrzeć z innej pozycji niż tej, w którą lokują nas główne media. To tak dla samoobrony mentalnej.
A ten ostatni atak w Niemczech też mi jakoś śmierdzi, choć formalnie wszystko tam przyczesane. Zobaczymy, co przyszłość pokaże? A może metodą z Tuskolandu kolejne afery przykryją poprzednie.