kungalu kungalu
151
BLOG

B2: Waluta lokalna dla strefy przygranicznej

kungalu kungalu Polityka Obserwuj notkę 1



Urzekła mnie niedawna historia z północnego pogranicza, gdzie polscy celnicy zarekwirowali niezadeklarowaną partię bursztynów, wwożoną do Polski. A telewizja pokazała informację o tym bursztynowym procederze, wzbogacjąc ją zdjęciami zatrzymanego przemytu krokodyli, wężów itp -która to zwierzyna jest bardzo niebezpieczna. Pokazano też zatrzymaną skórę niedźwiedzia -czyli celnicy są też proekologiczni.

Nie mogłem zrozumieć dlaczego w taki horror przemytniczy mieszają bursztyn, którego cena i tak mocno rośnie. Przypadkowo pewien urzędnik próbował mnie oświecić, że ta partia bursztynu poźniej odsprzedana, pozwoli zasilić polski budżet, dzięki dzielnej postawie celników. Pomyślałem, że owi dzielni celnicy zostali też dodatkowo wynagrodzeni, za swoja aktywność.

Ale przy tej aktywności polskich celników coś mnie zastanawia. Bo czy bursztyny są w Polsce artykułem niebezpiecznym, albo szkodliwym? Jeżeli Rosjanie je przywożą to służą im one jako towar na wymianę (dotatkowa waluta). Za zarobione na tym bursztynie pieniądze Rosjanie kupią w Polsce towary i usługi, a jeśli im się to odbierze to niczego nie kupią, albo znacznie mniej. Zatem traci na tym polski biznes -dzięki dzielnym polskim celnikom.

Ponadto jeśli rosyjscy celnicy ich puścili, to zapewne owi 'przemytnicy' swoje opłaty musieli już ponieść, nieprawdaż? Rosjanie przyjeżdżający do Polski, z dużą ilością pieniędzy to są zwykle tacy, ktrórzy zarabiają ją korupcyjnie. A normalni uczciwi ludzie, nie mają dużych pieniędzy i muszą kombinować wożąc towary na wymianę. Znaczy, polscy urzednicy wolą mieć w Polsce rosyjskich urzędników, a wolną inicjatywę Rosjan -tępią z zapałem.

Jak więc widać, nie jest łatwo egzystować w strefie przygranicznej, dlatego wydają mi się potrzebne wszelkie inicjatywy ułatwiające to życie. Każda wymiana towarowa wiąże się z pewnymi niedogodnościami, więc mądrzy ludzie wymyślili tu pieniądz, dając komfort podziału posiadanych środków i ich przechowywania, transportu. Ale pieniądz reglamentowany centralnie, też ma swoje braki i uciążliwości. Dlatego mądrzy ludzie wymyślili waluty lokalne, które od wielu lat funkcjonują w Europie i przyczyniają się do dobra ludzi.

Zaproponowałbym więc zastosowanie waluty lokalnej w obrębie północnej strefy przygranicznej polsko-rosyjskiej. W ten sposób zwiększyłaby się szybkość przepływów towarów i usług. O szczegółach nie chcę gadać, odwołam się tylko do europejskich standardów:  inni to mają -to i nam też przysługuje. A ciekawie ten temat rozwinięto w poniższej polskiej wspaniałej inicjatywie -oby się to udało.
 


http://youtu.be/uI2D6VMNLXI

Jeszcze dla jasności: ja nie sugeruję używania li tylko waluty lokalnej. Używajmy różnych walut równocześnie, stosownie do natury towaru: w markecie zalacimy w zł., ale za usługi, hotel, żywność od rolnika można w całości lub częsciowo (jak tam się umówi) w walucie lokalnej -więc nie trzeba tu kredytów, czy 'sprzedaży na kreskę'.

 

A już dygresyjnie,  w bardziej ogólnym sensie: a co by się stało gdybyśmy mieli w Polsce równolegle: PLN i Euro?

 

 

 

kungalu
O mnie kungalu

Fabryka Prostych Rozwiązań                                                                       X                                                                       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka