kungalu kungalu
300
BLOG

B1: Wiosna Ludów Przygranicza

kungalu kungalu Polityka Obserwuj notkę 2

 (B -jak bazar)

 

Oczywiście, że wypisuję tu swoje wyobrażenia, ale ufam że będą one wspólne dla większości Polaków. Rzecz o stosunkach polsko-rosyjskich, w regionie przygranicznym Polski i Obwodu Królewca.

Mamy tu polityczną cichą dychotomię: z jednej strony putinowską wojnę, a z drugiej dobry biznes w strefie przygranicznej. I co z tym robić? Może nie tykać tego tematu, niech się samo dzieje? Ja jednak wolę wcześniej spokojnie przetrawić zagadnienie i mieć konkretny pogląd na sprawę.

Zerojedynkowcy zapewne wybiorą sobie: albo całkowite zamknięcie granic,motywując to patriotyzmem;albo zostawić jak jest i udawać, że nie ma żadnej sytuacji wojennej i kochamy wszystkich Rosjan i ich państwo. W takiej sytuacji w kraju nie pozostaje nam nic innego, jak tylko się wewnętrznie tłuc, do zwycięstwa własnej opcji. Trochę to durnowate, nieprawdaż? Myślę jednak, że taki problem przestanie być dychotomią, gdy włączymy większą rozdzielczość jego widzenia.

Jak zwykle tam, gdzie występuje różnica potencjałów ekonomicznych, powstaje dobra okazja do robienia interesów. I paradoksalnie, większe trudności rozmaitych przepływów, zwiększając różnicę potencjałów, robią biznesy bardziej opłacalnymi, mimo większego ryzyka.

Tak się akurat składa, że obecnie największe bariery przepływów towarów robi Rosja, np. ciężko tam wwozić kontenery z żywnością z Polski. Ale póki co, jest jeszcze swoboda przekraczania granicy Obwodu Królewca, przez Rosjan i to można wykorzystać. Aby to funkcjonowało bez zgrzytów politycznych proponuję zauważyć, że  obywatele Rosji ich państwo - to nie musi być to samo. Możemy więc mieć wrogą postawę wobec reżimu Putina, który wypowiedział Polsce wojnę sprawą smoleńską, a jednocześnie możemy doceniać nasze dobre stosunki indywidualne z Rosjanami. Owszem, możemy mieć do nich pretensję, że tolerują/bronią takiego państwa jakie mają, ale po prawdzie, to my Polacy postępujemy podobnie, wobec polskiego reżimu. Najwygodniej więc byłoby stwierdzić, że i Rosjanie i Polacy, znajdujemy się w niewoli reżimów, okupujących swe kraje i depczące swobody obywatelskie.Dlatego po uświadomieniu sobie takiego stanu niewoli i Polacy i Rosjanie mogą już, bez zbędnego garbu złych wzajemnie emocji, prowadzić owocną współpracę. To jest właściwe, bo żyć jakoś trzeba.

A w przeciwnym wypadku, zbytnio identyfikując się z reżimami, społeczeństwa będą tylko szczerzyły na siebie kły i wyrządzały sobie prowokacje i krzywdy, niepotrzebne zwykłym ludziom. Bo aby trzymać ludzi w posłuszeństwie i utrzymać się u władzy reżimy, co innego mówiąc odwrotnie robią: napuszczają ludzi na siebie, sieją wrogą propagandę, strach i ucisk, a robią to poprzez niesprawiedliwą dystrybucję dóbr, promując nadgorliwców zła. Od naszej ludzkiej świadomości zależy, czy poddamy się takiemu zniewoleniu.

Trzeba budować drugi obieg gospodarczy, niezależny od reżimów, które jak wpadły w szaleństwo ciągłego dokręcania ludziom śruby, to wyjść z tego nie potrafią. Dobrze by było, aby taki drugi obieg był zorganizowany w cywilizowany sposób. A takie już funkcjonujące sposoby możemy znaleźć w innych krajach Europy, mających je w swych tradycjach i mocno zafiksowane w systemach państw. Jest istotne, aby być kompatybilnym zresztą Europy i ubiegać się o jednakowe standardy, we wszystkich krajach, bo wtedy rządzącym reżimom będzie trudniej niszczyć takie standardy.

Przykładowym standardem mogą być tu waluty lokalne, które znakomicie zabezpieczają lokalne rynki przed korporacyjnym globalizmem. Rozwinę to w następnym odcinku.

 

 

 

kungalu
O mnie kungalu

Fabryka Prostych Rozwiązań                                                                       X                                                                       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka